Minął rok od tragicznych wydarzeń w nocy z 6 na 7 marca 2011 r., kiedy pożar strawił cały dach nad kościołem i klasztorem. Po zgliszczach nie ma śladu, a alwernijskie sanktuarium z każdym dniem odzyskuje swój dawny blask i świetność. Odbudowano dach – nowy pokryto w całości dachówką ; odrestaurowano główną wieżę kościoła ; wykonano nową elewację kościoła od strony Placu Rajskiego i częściowo od ogrodów ; wymieniono wszystkie okna, w których pojawiły się odnowione witraże ; w kościele zainstalowano centralne ogrzewanie ; wyremontowano część zakrystii ; w klasztorze zaadoptowano dolne pokoje na tymczasowe cele zakonników i wyremontowano dwa skrzydła dolnego korytarza ; wyremontowana została również kancelaria klasztoru.
Jednak prace remontowe trwają nieustannie:
- Jeszcze przed świętami rozpoczną się prace mające na celu osuszanie Kaplicy PJ ECCE HOMO. Sam Obraz Pana Jezusa Miłosiernego znajduje się w pracowni konserwatorskiej, gdzie poddawany jest generalnej renowacji. Obraz wróci do Alwerni w Wielkim Tygodniu.
- Kolejnym etapem będzie renowacja nawy kościoła, na którą klasztor otrzymał 750 tys. zł dotacji od Ministerstwa Kultury, w ramach ochrony dziedzictwa narodowego. Prace remontowe rozpoczną się tuż po świętach.
- Rozpoczęły się prace nad zrekonstruowaniem sygnaturki – małej wieżyczki nad Kaplicą PJ ECCE HOMO.
- Marszałek województwa zagwarantował 140 tys. zł, które zostaną przeznaczone na odnowienie elewacji w klasztornym wirydażu.
- Położone zostały nowe tynki w kaplicy domowej zakonników oraz w bibliotece.
- Trwa remont jednego skrzydła górnego korytarza, gdzie zerwano drewniane podłogi. Pozbijano również tynki, pod którymi odkryto ogromną ilość XVII-wiecznych (1695 r.) inskrypcji o. Ciechanowskiego, ówczesnego gwardiana klasztoru.
Chętnych do pomocy oo. Bernardynom nie brakuje. We wszelkich pracach pomagają mieszkańcy Alwerni i okolicznych miejscowości. Zawsze gotowi do pomocy są również strażacy z Grojca. Na mszy św. o godz. 17.00 Ojcowie dziękowali Panu Bogu za wszystkich, którzy z otwartym sercem pomagali im w tym trudnym czasie w jakikolwiek sposób oraz tym, którzy z wielkim zaangażowaniem pomagali w odbudowie kościoła i klasztoru.
Ufamy, że już niebawem klasztor odzyska swoją dawną świetność, bo “Gdyby nie klasztor, nie byłoby Alwerni…”