Św. Antoni

Ojciec Leonard już od tygodnia chodził uśmiechnięty. To, co prawda zdarza się mu dość często (jeżeli nie napastują Go jacyś „bandyci”), ale ta wewnętrzna radość, bijąca z twarzy Zakonnika świadczyła o tym, że szykuje się naprawdę niezła zabawa! Powodem nieustannie powiększającego się uśmiechu był dzień św. Antoniego, którego o. Leonard…